Kronika Thietmara
Kronika biskupa merseburskiego Thietmara powstawała w latach 1012-1018.
Informacje o wydarzeniach dziejących się na terenach Dziadoszan przekazane są w kronice pod niniejszymi datami:
- IV.45 – 1000: Bolesław wyjeżdża na spotkanie Ottona III docierającego do siedzib Dziadoszan od strony kraju Milczan i podejmuje go w przygotowanej wcześniej kwaterze w miejscowości Ilua.
- IV.57 – 1010: Po wkroczeniu do kraju Łużyczan w obliczu choroby króla Henryka II i arcybiskupa Tagino zebrane wojsko się rozdziela. Słabszy oddział wraca do domu, a pozostała część pustoszy kraje Ślężan i Dziadoszan.
- IV.58 – 1010: Na wałach głogowskiego grodu Bolesław uspokaja wojów chętnych do walki z przechodzącym w szyku bojowym wojskiem niemieckim.
- VII.20- – 1015: Wojsko cesarza wracając do domu przez kraj Dziadoszan, rozbija obóz w ciasnym pustkowiu, zabijając jego jedynego mieszkańca – hodowcę pszczół. Bolesław wysyła w stronę obozu cesarza dużą ilość piechoty. Zaczynają się rokowania pokojowe, w czasie których armii niemieckiej udaje się przeprawić przez ułożone naprędce mosty.
- VII.21 – 1015: Po wycofaniu się wojsk niemieckich z pustkowia gdzieś w kraju Dziadoszan cesarz podąża naprzód, a pozostałe wojska wpadają w zasadzkę. Odparte dwukrotnie wojska Bolesława, uderzają ponownie zachęcone ucieczką niektórych z wrogich oddziałów. W wyniku rozproszenia niemieckich szyków przewagę uzyskują łucznicy Bolesława, dokonując masakry wrogiej armii.
- VII.59 – 9 sierpnia 1017: Armia niemiecka wzmocniona posiłkami Czechów i Luciców dociera do Głogowa, gdzie jest oczekiwana przez Bolesława ze swoimi wojami. W obawie przed stratami, jakie mogliby zadać poukrywani łucznicy, cesarz nie pozwala ścigać nieprzyjaciela. Wysyła natomiast 12 legii przodem w celu odcięcia spodziewanej pomocy dla niemczańskiego grodu, co tylko częściowo udaje się osiągnąć.
Poniższe cytaty pochodzą z edycji komputerowej kroniki (www.zrodla.historyczne.prv.pl z 2002 roku) zatytułowanej “Thietmar. Kronika biskupa merseburskiego Thietmara. Thietmari merseburgiensis episcopi chronicon“.
Thietmar IV.45
Cesar autem ad Citicensem perveniens urbem, a secundo Hugone, eiusdem sedis provisori tercio, ut decuit imperatori, suscipitur. Deindeque recto itinere Misnensem tendens ad civitatem, a venerabili Egedo, huius aecclesiae episcopo, et a marchione Ekkihardo, qui apud eum inter precipuos habebatur, honorabiliter accipitur. Decursis tunc Milcini terminis huic ad Diedesisi pagum primo venienti Bolizlavus, qui maior laus non merito sed more antiquo interpretatur, parato in loco, qui Ilua dicitur, suimet hospicio, multum hilaris occurrit. Qualiter autem cesar ab eodem tunc susciperetur et per sua usque ad Gnesin deduceretur, dictu incredibile ac ineffabile est. Videns a longe urbem desideratam nudis pedibus suppliciter advenit et ab episcopo eiusdem Ungero venerabiliter succeptus aecclesiam introducitur, et ad Christi gratiam sibi inpetrandam martyris Christi intercessio profusis lacrimis invitatur. Nec mora, fecit ibi archiepiscopatum, ut spero legitime, sine consensu tamen prefati presulis, cuius diocesi omnis haec regio subiecta est, committens eundem predicti martyris fratri Radimo eidemque subiciens Reinbernum, Salsae Cholbergiensis aecclesiae episcopum, Popponem Cracuaensem, Iohannem Wrotizlaensem, Vungero Posnaniensi excepto; factoque ibi altari sanctas in eo honorifice condidit reliquias.
Kiedy cesarz przybył do Żytyc, przyjął go w godny sposób trzeci z kolei biskup tej diecezji Hugo II. Następnie oesarz udał się wprost do Miśni, gdzie podejmowali go uroczyście biskup tamtejszy Idzi oraz margrabia Ekkehard, zaliczający się do jego najznakomitszych wasali. Kiedy poprzez kraj Milczan dotarł do siedzib Dziadoszan, wyjechał z radością na jego spotkanie Bolesław, który nazywał się „większą sławą” nie dla swoich zasług, lecz dlatego, że takie było z dawna przyjęte znaczenie tego słowa. W miejscowości zwanej Ilua przygotował on przedtem kwaterę dla cesarza. Trudno uwierzyć i opowiedzieć, z jaką wspaniałością przyjmował wówczas Bolesław cesarza i jak prowadził go przez swój kraj aż do Gniezna. Gdy Otto ujrzał z daleka upragniony gród, zbliżył się doń boso ze słowami modlitwy na ustach. Tamtejszy biskup Unger przyjął go z wielkim szacunkiem i wprowadził do kościoia, gdzie cesarz, zalany łzami, prosił świętego męczennika o wstawiennictwo, by mógł dostąpić łaski Chrystusowej. Następnie utworzył zaraz arcybiskupstwo, zgodnie z prawem, jak przypuszczam, lecz bez zgody wymienionego tylko co biskupa, którego diecezja obejmowała cały ten kraj. Arcybiskupstwo to powierzył bratu wspomnianego męczennika Radzimowi i podporządkował mu z wyjątkiem biskupa poznańskiego Ungera następujących biskupów: kołobrzeskiego Reinberna, krakowskiego Poppona i wrocławskiego Jana. Również ufundował tam ołtarz i złożył na nim uroczyście święte relikwie.
Thietmar VI.57
Inde ad Luzici pagum, in cuius fronte urbs quaedam larina stat, a Gerone dicta marchione, qui magnus fuit et sic nuncupabatur. Ibi tunc capti sunt duo fratres ex provincia Hevellun et ex ürbe Brandeburgiensi, qui ad Bolizlavum causa eum contra regem vertendi venerunt et inde digressi inciderunt pałam laqueum, quem occulte tetenderunt. Hii de multis interrogati et nihil de hiis omnibus volentes profiteri in uno colle pariter susspendio periere. Infirmabatur tunc ibidem rex et sibi dilectus Tagino. Tunc principes angusto versant in pectore, quid deberet fieri de incepta expeditione. Tandem ab hiis inventum est, quod rex cum episcopis
quibusdam et infirmiori multitudine rediret, Arnulfus autem et Meinwercus episcopi cum duce Iarimiro et marchionibus Gerone et Hirimanno caeterisque compluribus Cilensi et Diedesi vastarent. Sicque factum est.Stąd ruszyliśmy do kraju Łużyczan, u którego wejścia znajduje się gród warowny Jaryna, nazwany tak od margrabiego Gerona, który był wielkim człowiekiem i taki nosił przydomek. Schwytano w tym czasie dwóch braci z kraju Hobolan, z grodu warownego Brenny, którzy udali się do Bolesława, by go podburzyć przeciwko królowi, i w drodze powrotnej wpadli w biały dzień w sidła, które sami potajemnie zastawili. Ponieważ przy przesłuchaniu nie chcieli wyznać niczego z tych wszystkich sprawek, zostali obaj powieszeni na jednym wzgórzu. Tymczasem zachorował król i jego ukochany Tagino. W tej sytuacji książęta „zastanawiali się z trwogą w sercu”, co ma się stać z rozpoczętą wyprawą wojenną. Uchwalili w końcu, że król wraz z kilku biskupami i słabszym oddziałem ma wrócić do domu, biskupi zaś: Arnulf i Meimwerk wraz z księciem Jaromirem, margrabiami Geronem i Hermanem i wielu innymi mają pustoszyć kraj Ślęzan i Dziadoszan. Tak się też stało.
Thietmar VI.58
Predicti seniores, cum urbem Glogua dictam, ubi Bolizlavus ipse fuerat ac eos perspicere poterat, gregatim et loricati transirent, militum haec a muris cernentium animos provocant; et hii ducem suimet, cur hoc pateretur, alloquentes sibi eos temptandi licentiam poscunt. Quibus talia refert: Exercitus, quem videtis multitudine parvum, virtute magnus est et e milibus caeteris electus. Hunc si aggrediar, sive vincam seu superabor, in posterum depressus sum. Regi possibile est alium ilico exercitum congregare. Multo melius est, nos hoc modo pacienter ferre et alias, si possit fieri, absque magno nostri detrimento hiis superbientibus nocere’. Sic insolens militum animus sedatur, et in hoc itinere nulla eiusdem voluntas in nostris adversitatibus saciatur. Quamvis crebra imbrium inundatione nostri tardarentur, tamen late magnum hostibus damnum intulerunt. Tandem vastatis omnibus circumquaque iacentibus, Boemii ad sua, nostri autem per Milzienos fines laeti ad Albim remeabant; premissis ilico ad regem nunciis se cum bona prosperitate venturos indicant. Hic Dei gratia iam bene convalescens, legationem istam et pone sequentes amicabiliter in Mersburg suscepit, et archiepiscopus Tagino de Stręla prius a rege divisus sanctam Thebeorum sollempnitatem in Magadaburg celebravit et ad regem huc Incolumis venit.
Gdy wymienieni tu wielmoże przechodzili w szyku bojowym koło grodu zwanego Głogów, gdzie znajdował się i skąd mógł ich obserwować Bolesław, wzniecili wśród przypatrujących się im z murów rycerzy zapał do walki. Rycerze ci pytali swego wodza, dlaczego to znosi, i prosili o pozwolenie starcia się z wrogiem. Bolesław tak im odpowiedział: „Wojsko, które widzicie, jest małe liczbą, lecz wielkie męstwem i wybrane z wielu tysięcy. Jeżeli je zaatakuję, to bez względu na to, czy zwyciężę, czy przegram, osłabię się na przyszłość. Król bowiem może natychmiast zebrać nowe wojsko. O wiele lepiej jest dla nas znieść to teraz cierpliwie i, o ile to możliwe, w inny sposób szkodzić tym pyszałkom bez większej dla nas straty”. W ten sposób uspokoił niepowściągliwe zapały wojowników, lecz nie dopiął bynajmniej swego celu, by nam zgotować trudności w czasie tej wyprawy. Jakkolwiek ciągłe ulewy deszczowe opóźniły pochód naszych, niemniej zadali oni nieprzyjaciołom duże straty wokoło. Wreszcie, spustoszywszy wzdłuż i wszerz całą okolicę, Czesi powrócili do domu, nasi zaś wycofali się szczęśliwie przez Milsko do Łaby i donieśli królowi przez posłów, iż powracają z dobrymi rezultatami. Król, który z Bożą pomocą już przychodził do zdrowia, przyjął posłów i przybyłych w ślad za nimi rycerzy z wielką serdecznością w Merseburgu, a arcybiskup Tagino, który rozstał się poprzednio z królem w Strzale i obchodził święto Legionu Tebaidzkiego w Magdeburgu, przybył tam także w dobrym zdrowiu.
Thietmar VII.20
Sed antequam haec omnia cesar compsriret, multum sollicitus, quamvis parvo uteretur excercitu, tamen potestative, quamdiu voluit, in hiis partibus fuit; et tunc reversus ad pagum, qui Diadesisi dicitur, venit in angusto, pro dolor! castra metatus loco, ubi nullus, excepto apum magistro, qui ibidem tunc interfectus est, sedit. Bolizlavus autem audiens imperatorem aliam, quam intraret, viam hinc exiturum, iuxta Oderam omnimodis sua firmavit. Sed cum hunc iam abisse comperiret, magnam peditum multitudinem ad locum, ubi noster consedit exercitus, premisit, precipiens eis, si aliqua oportunitas sibi accidisset, huius saltem aliquam partem ledere temptaret. Insuper abbatem suum Tuni nomine simulata pace ad caesarem misit, qui protinus ab eo explorator esse cognoscitur et ibidem, quousque omnis pene exercitus factis in precedenti nocte pontibus paludem transcenderet preiacentem, detinetur.
Zanim się cesarz dowiedział o tym wszystkim, trzymał się silnie, jak długo chciał, w tych stronach, choć bardzo się martwił małą ilością żołnierzy, którą rozporządzał. Kiedy w drodze powrotnej przybył do kraju Dziadoszan, rozbił, na swoje nieszczęście, obóz w pewnym ciasnym pustkowiu, którego jedynym mieszkańcem był pewien hodowca pszczół, później zresztą zabity. Bolesław tymczasem dowiedziawszy się, że cesarz obrał inną drogę powrotu, niż tę, którą przybył, umocnił na wszelki sposób swoje terytorium nad Odrą. A gdy zawiadomiono go, że cesarz już się wyniósł, wysłał wielką liczbę pieszych do miejsca, w którym obozowało wojsko, z rozkazem, by starali się choć część tegoż zniszczyć, jeżeli nadarzy się do tego korzystna okazja. Poza tym wysłał do cesarza swojego opata, imieniem Tuni, z udanymi propozycjami pokojowymi. Cesarz jednak rozpoznał w nim zaraz szpiega i zatrzymał go, dopóki całe wojsko nie przeszło przez znajdujące się na drodze bagna przy pomocy mostów ułożonych poprzedniej nocy.
Thietmar VII.21
Tunc ille, monachus habitu, sed dolosa vulpis in actu et ob hoc amatus a domino, redut; et imperator Geroni archiepiscopo et Geroni inclito marchioni ac Burchardo palatino comiti residuos committens progreditur et, ut se solito cautius circumspicerent, ortatur. Post hoc ab hostibus prope in silva latentibus magnus clamor ternis mugitibus attollitur, et mox nostrum agmen sagittariis intermixtim currentibus ab hiis appetitur. Quibus primo conflictu secundoque fortiter resistunt et ex eis multos palantes occidunt. Set fugientibus quibusdam ex nostris confortati hostes glomerantur et nostros iterum incurrentes dissipant et separatos sagittis fallentibus perdunt. Gero autem archiepiscopus et Burchardus comes vulneratus vix evadentes cesari haec referebant. Liudulfus autem iuvenis cum paucis capitur, et Gero ac Fołcmarus comites cum CC militibus optimis occisi spoliati sunt, quorum nomina et animas Deus omnipotens misericorditer respiciat; et nos, quorum culpa hii tunc oppetiere, sibi per Christum reconciliet et, ne quid tale ulterius paciamur, clemens custodiat.
Wtedy dopiero powrócił ów mnich z powierzchowności, a chytry liszka z czynów swoich i za to przez swego pana tak lubiany. Cesarz podążył naprzód i powierzywszy pozostałe wojsko arcybiskupowi Geronowi, znakomitemu margrabiemu Geronowi oraz palatynowi Burchardowi, zalecił im, aby zachowali większe, niż zazwyczaj, środki ostrożności. Po pewnym czasie nieprzyjaciele ukryci w pobliskim lesie wznieśli potrójny okrzyk i zaraz potem rzucili się na nasze wojsko z łucznikami, którzy nadbiegli w zamieszaniu. Nasi dzielny stawiali opór przy pierwszym i drugim ataku i zabili wielu spośród nadbiegających. Lecz nieprzyjaciele, nabrawszy otuchy na widok ucieczki niektórych spośród naszych, zwarli się i uderzywszy powtórnie rozpędzili wszystkich i wybili pojedynczo przy pomocy zdradzieckich strzał. Arcybiskup Gero i ranny palatyn Burchard ledwie uszli z życiem i donieśli o tym cesarzowi. Młodociany Ludolf dostał stię z garstką do niewoli. Polegli i ze zbroi odarci zostali: grafowie Gero i Folkmar oraz dwustu najprzedniejszych rycerzy, o których imionach i duszach niechaj Bóg wszechmogący w swym miłosierdziu pamięta! Nam zaś, z których winy oni polegli, niechaj Bóg przebaczy w imię Chrystusa i chroni nas łaskawie, byśmy nie doznali czegoś podobnego w przyszłości!
Thietmar VII.59
Dum haec aguntur, Miseco, Bolizlavi filius, Boemiam absencia Othelrici ducis sui minus solito repugnantem cum X legionibus invadens, duos dies predatur eandem et cum innumeribili captivorum multitudine reversus patrem gaudiis replevit inmensis. Cesar vero cum excercitu suo et Boemiorum atque Liuticiorum comitatu inmenso obvia quaeque devastans V. Id. Aug. ad urbem Gloguam, ubi Bolizlavus cum suis eos prestolatur, sollicitus venit et provocantem inter sagittarios latitantes hostem nostros persequi prohibuit. Inde electas ab exercitu valido XII legiones ad urbem Nemzi, eo quod a nostris olim sit condita, dictam premisit, quae habitatoribus hiis venturum preoccuparent auxilium. Quibus castra metatis hostes adventare rumor indixit; et in nocte tenebrosa äc in magna imbrium effusione hos ledere nequaquam valentes, quosdam effugarunt nonnullosque civitatem intrare inviti paciebantur. Posita est autem haec in pago Silensi, vocabulo hoc a quodam monte nimis excelso et grandi olim isibi indito; et hic ob qualitatem suam et quantitatem, cum execranda gentilitas ibi veneraretur, ab incolis omnibus nimis honorabatur.
Podczas tych wydarzeń syn Bolesława Mieszko wtargnął z 10 legiami do Czech, które wskutek nieobecności księcia Udalryka mniejszy, niż zwykle mogły stawić opór. Przez dwa dni plądrował on kraj i powróciwszy z nieprzebranym tłumem jeńców wielką sprawił radość ojcu. Oburzony tym cesarz wyruszył ze swoim wojskiem oraz znacznymi posiłkami Czechów i Luciców; pustosząc wszystko po drodze dotarł 9 sierpnia do grodu Głogowa, gdzie oczekiwał go ze swymi wojami Bolesław, lecz zabronił naszym ścigać nieprzyjaciela, który ukrywszy dokoła łuczników wyzywał do walki. Następnie wysłał przodem dwanaście legij, wybranych z głównej siły zbrojnej, do grodu Niemczy, który stąd swą nazwę wywodzi, że niegdyś przez nas został założony. Ich zadaniem było odciąć pomoc, która miała nadejść dla tamtejszej załogi. Kiedy owe legie rozbiły obóz, gruchnęła wieść, iż zbliża się nieprzyjaciel. Nie mogąc zadać mu większej klęski z powodu ciemności nocy i ulewnego deszczu zdołały one przepędzić tyko część jego wojsk, część zaś puściły wbrew swej woli do grodu. Gród ten leży w kraju śląskim, który nazwę tę otrzymał niegdyś od pewnej wielkiej i bardzo wysokiej góry. Owa góra wielkiej doznawała czci u wszystkich mieszkańców z powodu swego ogromu oraz przeznaczenia, jako że odprawiano na niej przeklęte pogańskie obrzędy.