igielnik (?) z Żukowic
Powszechnie przyjmuje się, że podobne zabytki znane w Europie od dłuższego czasu, pełniły funkcje igielników1. Tak też będę określał te przedmioty w niniejszym artykule, choć ich funkcja wydaje się nie być tak oczywista dla wszystkich badaczy. Z terenów Polski znanych jest zaledwie kilkanaście podobnych zabytków i tylko w jednym, z Łęczycy, autorzy odkrycia odnotowują obecność bardzo źle zachowanej żelaznej igły. Andrzej Kuczkowski zastanawia się, czy w tym przypadku nie doszło do antycypacji i na podstawie ikonografii proponuje inną funkcję dla igielników, a mianowicie miałyby to być kałamarze2. Nie jest to pomysł nowy, bo wcześniej, chociażby Krzysztof Jaworski przywołuje igielniki przy okazji opisywania dwóch zabytków z Ostrowa Tumskiego we Wrocławiu. Badacz neguje ich funkcję jako igielników, opierając się na ich płytkim wydrążeniu uniemożliwiającym umieszczenie wewnątrz igły, zatem mamy w tym przypadku do czynienia z inną kategorią przedmiotów3.
- typologia igielników wg Wachowskiego1
Rogowe orientowane pionowo igielniki na Słowiańszczyźnie Krzysztof Wachowski datuje na okres X-XI wieku1, aczkolwiek w katalogu tzw. igielników Andrzeja Kuczkowskiego znajdziemy zabytki datowane znacznie szerzej, bo w przedziale od X do XIII wieku2. Od drugiej połowy XI wieku pojawiają się igielniki w kształcie ryby4.
- igielniki z terenów Polski, Ryc. 12
- igielniki z terenów Polski, Ryc. 22
- igielnik w kształcie ryby z Wolina4
- pozostałe igielniki w kształcie ryby z Polski4
Znaczna część igielników posiada w korpusie po dwa, jeśli zachowane, otwory skośnie zorientowane w stronę wnętrza i wylotu przedmiotu. Przedłużeniem tych otworów są, wyraźnie widoczne we wszystkich zachowanych zatyczkach, często zbiegające się, tunele do przeprowadzenia mocowania w postaci sznurka, czy rzemienia. Trudno powiedzieć czy skośne zorientowanie otworów w korpusach wszystkich igielników było celowym zabiegiem, czy może efektem wytarcia okolic otworów w trakcie użytkowania igielników. Przynajmniej w przypadku tych z zachowanymi zatyczkami można domniemywać, że było to intencjonalnym zabiegiem, być może osiągniętym w wyniku jednoczesnego przewiercania korpusu wraz z zatyczką. Tylko niektóre z korpusów igielników wydają się mieć otwory zorientowane prostopadle, acz schematyczność rysunków nie pozwala tego stwierdzić na pewno. Do takich na pewno należy przykładowo zabytek z gieckiego grodu, któremu można się przyjrzeć na wystawie czasowej 1025. Narodziny Królestwa w Muzeum Historii Polski w Warszawie w okresie od 11/11/2024 r. do 29/06/2025 r. (zabytek podpisano Igielnik (?), Giecz XI-XII w.“).
- fragment domniemanego igielnika z Żukowic6
- Giecz st. 1 (for. Chruściel)
Być może fragmentem korpusu takiego igielnika był również zabytek pochodzący z Żukowic. Przede wszystkim przypomina tę kategorię przedmiotów ze względu na obecność otworu oraz wewnętrzne drążenie nadające mu cylindryczną formę, co jest uwidocznione w przekroju. Otwór wydaje się być zorientowany prostopadle. Niestety nie mamy pewności czy przeciwległa ścianka korpusu istniała i czy posiadała analogiczny otwór. Wątpliwości mogą również nasuwać: nieco większa odległość otworu od górnej krawędzi korpusu oraz większa średnica otworu w stosunku do większości zachowanych zabytków, niemniej nie są to dyskwalifikujące różnice. Inną cechą zabytku plasującego go wśród wyrobów ozdobnych są wyryte na nim cyrklem oczka. Rysunkowi zabytku proponuję przyglądać się w publikacji z 2018 roku, gdyż zawiera o wiele lepszą jakość rycin niż te umieszczone w publikacji z 2014 roku5,6.
- Zawodzie (Tesch 2007 Ryc. 11)
- Nowogród (Tesch 2007 Ryc. 4)
- Vernij Dsaltov (Tesch 2007 Ryc. 14)
Podobnie większe i nico bardziej oddalone od krawędzi otwory, w przeciwieństwie do mniejszych otworków tuż przy krawędzi służących zapewne do ustabilizowania dekielka, można zaobserwować w T-kształtnych (Zawodzie, Nowogród) lub cylindrycznych (Vernij Dsaltov) zasobnikach interpretowanych jako pojemniki na sól8. Być może zatem naszemu fragmentowi bliżej do tej kategorii zabytków.
- miejsca oporu podczas otwierania
Przedmiot, który planowałem odtworzyć, nie ma służyć za igielnik, a właśnie jako podręczny zasobniczek na sól. Dlatego też zatyczka nie powinna być zbyt łatwo unoszalna, aby przypadkowo nie wysypała się z niej zawartość. Zatyczki o podwójnych tunelach do przewleczenia mocowania sprawiają wrażenie dość łatwo przesuwalnych. Przewleczony sznurek, czy rzemień układa się w idealnie prostą linię, wzdłuż której można taką zatyczkę swobodnie przesuwać, pokonując niewielkie tarcie powstające na samych ściankach tuneli zatyczki. Być może takie rozwiązanie miało swoje zastosowanie w przypadku potrzeby zapewnienia ułatwionego dostępu do zawartości zasobnika, na przykład jedną ręką. Z tego powodu zdecydowałem się na inne prostsze, acz utrudniające otwarcie, rozwiązanie. A mianowicie przez zatyczkę przechodzi pojedynczy tunel układający się w prostą linię z otworami w korpusie. Rozwiązanie sprawia, że aby unieść zatyczkę, należy użyć większej siły, niezbędnej do pokonania oporów powstających na otworach korpusu podczas przeciągania przez nie rzemienia, czy sznurka załamującego się pod kątem pełnym.
- T-kształtny pojemnik z poroża jelenia z jeziora Lednica7
- jezioro Lednica, 2. poł. X – 1. poł. XI w. (fot. Chruściel)
Nie dotarłem do tej pory do igielnika z tak zaproponowaną zatyczką, ale dokładnie takie rozwiązanie znajdujemy w T-kształtnym pojemniku do przechowywania soli odkrytym w jeziorze Lednica7. Na zdjęciu zabytku eksponowanego na wystawie czasowej w Muzeum Historii Polski możemy przyjrzeć się, w jaki sposób rzemień chował się w nacięte rowki zatyczki, aczkolwiek zaprezentowany jest tutaj zgoła inny niż proponowany przeze mnie sposób jego przewleczenia przez otwory.
- projekt igielnika
Nie dotarłem również do podobnego wzoru, w jaki układają się ryte cyrklem kółeczka, dlatego pozwoliłem sobie na proste zwiększanie, a następnie zmniejszanie liczby oczek z każdym kolejnym rzędem oraz lustrzane odbicie wzoru po drugiej stronie przedmiotu. Zatyczka również została ozdobiona prostą, przypadkową kombinacją kółeczek.
- fot. Harundo Ka
- fot. Harundo Ka
- fot. Harundo Ka
Interpretacji mojego pomysłu dokonał Harundo Ka, którego dzieło mam przyjemność tu zaprezentować.
W igielniku mieści się około czubatej łyżeczki soli, zatem pomimo wydawałoby się, nie najmniejszych rozmiarów, przedmiot może służyć raczej za zasobnik na sól podręczną do dosalania potraw niźli element wyposażenia słowiańskiej kuchni.
Przypisy:
1 Wachowski Krzysztof ‘Nadelbüchsen als Beispiel für den kulturellen Interaktionismus im mittelalterlichen Europa’ [w:] ‘Archaeologia Silesiae’, t. 1, s.231-237, Wrocław 2002;
2 Kuczkowski Andrzej ‘Średniowieczne tzw. igielniki z rogu i poroża odkryte na ziemiach polskich’ [w:] ‘Archeologia Polski’ t. 55, zeszyt 1-2, Warszawa 2010;
3 Jaworski Krzysztof ‘Wyroby z kości i poroża w kulturze wczesnośredniowiecznego Ostrowa Tumskiego we Wrocławiu’, Wrocław 1990, s. 48-51;
4 Janowski Andrzej ‘High medieval fish-shaped needle case from Wolin. From the Studies on the Culture of the Elite’ [w:] ‘Sprawozdania Archeologiczne’, t. 73, Kraków 2021;
5 Czapla Krzysztof ‘Dziadoszanie. Plemię zamieszkujące ziemię głogowską w X wieku’, Głogów 2014;
6 Czapla Krzysztof ‘Zanim powstało miasto’, [w:] ‘Głogów. Średniowieczne miasto nad Odrą’, s. 7-38, Głogów 2018;
7 Górecki Janusz ‘Ze studiów nad rozwojem, pochodzeniem oraz funkcją trzyczęściowych rogowych pojemników okresu wczesnego średniowiecza’ [w:] ‘Studia Lednickie’ 8, s. 85-129, Lednica 2005;
8 Tesch Sten ‘Cum grano salis – Salt and prestige. Late Viking Age and Early Medieval T-Shaped and Cylindrical Salt Containers’ [w:] ‘Cultural interaction between east and west. Archaeology, artefacts and human contacts in northern Europe. Stockholm studies in Archaeology’ t. 44, 227-235, Stockholm 2007.