igielnik (?) z Żukowic

opublikowano: 2024-07-08, ostatnia aktualizacja: 2025-06-08

Powszechnie przyjmuje się, że podobne zabytki znane w Europie od dłuższego czasu, pełniły funkcje igielników (Wachowski 2002). Tak też będę określał te przedmioty w niniejszym artykule, choć ich funkcja wydaje się nie być tak oczywista dla wszystkich badaczy.

Andrzej Kuczkowski podsumowuje aktualną wiedzę na temat tzw. igielników z terenów Polski, których mielibyśmy znać zaledwie kilkanaście i tylko w jednym, z Łęczycy, autorzy odkrycia odnotowali obecność bardzo źle zachowanej żelaznej igły. Autor zastanawia się, czy w przypadku tych zabytków nie doszło do antycypacji i na podstawie ikonografii proponuje inną ich funkcję, a mianowicie miałyby to być kałamarze (Kuczkowski 2010 s. 111-112).

Już wcześniej Krzysztof Jaworski neguje zastosowanie niektórych przedmiotów jako igielniki przy okazji omawiania dwóch zabytków z Ostrowa Tumskiego we Wrocławiu, które identyfikuje jako kałamarze, opierając się na głębokości kanalika uniemożliwiającego umieszczenie w nim igły. Ten badacz z kolei stwierdza, że igły odnaleziono jedynie we wnętrzu opolskiego zabytku (Jaworski 1990 s. 48-49).

Rogowe orientowane pionowo igielniki na Słowiańszczyźnie Krzysztof Wachowski datuje na okres X-XI wieku (Wachowski 2002 s. 235), aczkolwiek w katalogu tzw. igielników Andrzeja Kuczkowskiego znajdziemy zabytki datowane znacznie szerzej, bo w przedziale od X do XIII wieku (Kuczkowski 2010 s. 114-116). Autor oprócz zabytku z Poznania-Ostrowa Tumskiego nie wymienia innych znanych igielników w kształcie ryby (Kuczkowski 2010 Ryc. 1:b). Tę kategorię zabytków pojawiających się w Polsce od drugiej połowy XI wieku uzupełnia Andrzej Janowski, przywołując obok innych również igielnik z Legnicy zawierający fragment żelaznej igły (Janowski 2021 s. 333). Piękne zdjęcie tego igielnika można podziwiać na stronie Facebook Muzeum Miedzi w Legnicy.

Znaczna część igielników posiada w korpusie po dwa, jeśli zachowane, otwory skośnie zorientowane w stronę wnętrza i wylotu przedmiotu. Przedłużeniem tych otworów są, wyraźnie widoczne we wszystkich zachowanych zatyczkach, często zbiegające się, tunele do przeprowadzenia mocowania w postaci sznurka, czy rzemienia. Trudno powiedzieć czy skośne zorientowanie otworów w korpusach wszystkich igielników było celowym zabiegiem, czy może efektem wytarcia okolic otworów w trakcie użytkowania igielników. Przynajmniej w przypadku tych z zachowanymi zatyczkami można domniemywać, że było to intencjonalnym zabiegiem, być może osiągniętym w wyniku jednoczesnego przewiercania korpusu wraz z zatyczką. Tylko niektóre z korpusów igielników wydają się mieć otwory zorientowane prostopadle, acz schematyczność rysunków nie pozwala tego stwierdzić na pewno. Do takich na pewno należy przykładowo zabytek z gieckiego grodu, któremu miałem okazję się przyjrzeć na wystawie czasowej 1025. Narodziny Królestwa w Muzeum Historii Polski w Warszawie w okresie od 11/11/2024 r. do 29/06/2025 r. (zabytek podpisano Igielnik (?), Giecz XI-XII w.“).

Być może fragmentem korpusu takiego igielnika był również zabytek pochodzący z Żukowic. Przede wszystkim przypomina tę kategorię przedmiotów ze względu na obecność otworu oraz wewnętrzne drążenie nadające mu cylindryczną formę, co jest uwidocznione w przekroju. Otwór wydaje się być zorientowany prostopadle. Niestety nie mamy pewności czy przeciwległa ścianka korpusu istniała i czy posiadała analogiczny otwór. Wątpliwości mogą również nasuwać: nieco większa odległość otworu od górnej krawędzi korpusu oraz większa średnica otworu w stosunku do większości zachowanych zabytków, niemniej nie są to dyskwalifikujące różnice. Inną cechą zabytku plasującego go wśród wyrobów ozdobnych są wyryte na nim cyrklem oczka. Rysunkowi zabytku proponuję przyglądać się w publikacji z 2018 roku, gdyż zawiera o wiele lepszą jakość rycin niż te umieszczone w publikacji z 2014 roku (Czapla 2014 Ryc. 58:f , Czapla 2018 Ryc. 26:f)

Podobnie większe i nico bardziej oddalone od krawędzi otwory, w przeciwieństwie do mniejszych otworków tuż przy krawędzi służących zapewne do ustabilizowania dekielka, można zaobserwować w T-kształtnych (Zawodzie, Nowogród) lub cylindrycznych (Vernij Dsaltov) zasobnikach interpretowanych jako pojemniki na sól (Tesch 2007). Być może zatem naszemu fragmentowi bliżej do tej kategorii zabytków.

Przedmiot, który planowałem odtworzyć, nie ma służyć za igielnik, a właśnie jako podręczny zasobniczek na sól. Dlatego też zatyczka nie powinna być zbyt łatwo unoszona, aby przypadkowo nie wysypała się z niej zawartość. Zatyczki o podwójnych tunelach do przewleczenia mocowania sprawiają wrażenie dość łatwo przesuwalnych. Przewleczony sznurek, czy rzemień układa się w idealnie prostą linię, wzdłuż której można taką zatyczkę swobodnie przesuwać, pokonując niewielkie tarcie powstające na samych ściankach tuneli zatyczki. Być może takie rozwiązanie miało swoje zastosowanie w przypadku potrzeby zapewnienia ułatwionego dostępu do zawartości zasobnika, na przykład jedną ręką. Z tego powodu zdecydowałem się na inne prostsze, acz utrudniające otwarcie, rozwiązanie. A mianowicie przez zatyczkę przechodzi pojedynczy tunel układający się w prostą linię z otworami w korpusie. Rozwiązanie sprawia, że aby unieść zatyczkę, należy użyć większej siły, niezbędnej do pokonania oporów powstających na otworach korpusu podczas przeciągania przez nie rzemienia, czy sznurka załamującego się pod kątem pełnym.

Nie dotarłem do tej pory do igielnika z tak zaproponowaną zatyczką, ale dokładnie takie rozwiązanie znajdujemy w T-kształtnym pojemniku do przechowywania soli odkrytym w jeziorze Lednica (Górecki 2005 Ryc. 1:2). Na zdjęciu zabytku eksponowanego na wystawie czasowej w Muzeum Historii Polski możemy przyjrzeć się, w jaki sposób rzemień chował się w nacięte rowki zatyczki, aczkolwiek zaprezentowany jest tutaj zgoła inny niż proponowany przeze mnie sposób jego przewleczenia przez otwory.

Nie dotarłem również do podobnego wzoru, w jaki układają się ryte cyrklem kółeczka, dlatego pozwoliłem sobie na proste zwiększanie, a następnie zmniejszanie liczby oczek z każdym kolejnym rzędem oraz lustrzane odbicie wzoru po drugiej stronie przedmiotu. Zatyczka również została ozdobiona prostą, przypadkową kombinacją kółeczek.

Interpretacji mojego pomysłu dokonał Harundo Ka, którego dzieło mam przyjemność tu zaprezentować.

W igielniku mieści się około czubatej łyżeczki soli, zatem pomimo wydawałoby się, nie najmniejszych rozmiarów, przedmiot może służyć raczej za zasobnik na sól podręczną do dosalania potraw niźli element wyposażenia słowiańskiej kuchni.


Literatura

Wachowski 2002
Wachowski Krzysztof ‘Nadelbüchsen als Beispiel für den kulturellen Interaktionismus im mittelalterlichen Europa’ [w:] ‘Archaeologia Silesiae’, t. 1, s.231-237, Wrocław 2002;

Kuczkowski 2010
Kuczkowski Andrzej ‘Średniowieczne tzw. igielniki z rogu i poroża odkryte na ziemiach polskich’ [w:] ‘Archeologia Polski’ t. 55, zeszyt 1-2, Warszawa 2010;

Jaworski 1990
Jaworski Krzysztof ‘Wyroby z kości i poroża w kulturze wczesnośredniowiecznego Ostrowa Tumskiego we Wrocławiu’, Wrocław 1990, s. 48-51;

Janowski 2021
Janowski Andrzej ‘High medieval fish-shaped needle case from Wolin. From the Studies on the Culture of the Elite’ [w:] ‘Sprawozdania Archeologiczne’, t. 73, Kraków 2021;

Czapla 2014
Czapla Krzysztof ‘Dziadoszanie. Plemię zamieszkujące ziemię głogowską w X wieku’, Głogów 2014;

Czapla 2018
Czapla Krzysztof ‘Zanim powstało miasto’, [w:] ‘Głogów. Średniowieczne miasto nad Odrą’, s. 7-38, Głogów 2018;

Górecki 2005
Górecki Janusz ‘Ze studiów nad rozwojem, pochodzeniem oraz funkcją trzyczęściowych rogowych pojemników okresu wczesnego średniowiecza’ [w:] ‘Studia Lednickie’ 8, s. 85-129, Lednica 2005;

Tesch 2007
Tesch Sten ‘Cum grano salis – Salt and prestige. Late Viking Age and Early Medieval T-Shaped and Cylindrical Salt Containers’ [w:] ‘Cultural interaction between east and west. Archaeology, artefacts and human contacts in northern Europe. Stockholm studies in Archaeology’ t. 44, 227-235, Stockholm 2007.